Wpisy archiwalne w kategorii

Z mamusią

Dystans całkowity:161.02 km (w terenie 57.43 km; 35.67%)
Czas w ruchu:02:09
Średnia prędkość:8.31 km/h
Maksymalna prędkość:33.70 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:9.47 km i 0h 43m
Więcej statystyk

...bo łańcuch nie był ostry...

Środa, 18 lipca 2012 · Komentarze(1)
Mieliśmy pojechać zwiedzić pałac w Rogalinie, ale mama stwierdził, że pojedziemy samochodem, ponieważ będzie mokro, a później my też będziemy mokrzy ;) Mama nam zaproponowała, że pojedziemy na Szczepankowo. No i pojechaliśmy bo łańcuch nie był ostry. No i nie było mielonego. Naostrzyliśmy Łańcuch i kupiliśmy mielone.
Dzięki temu na obiad były pych kotlety. Mniam :p

Do ogrodniczego.

Sobota, 1 października 2011 · Komentarze(1)
Pojechaliśmy po nasiona rzodkiewki :D
Ja, mama i Bartek.
Za oknem jest piękna pogoda, więc aż żal było by nie pojechać.
Świeci słońce, prawie nie ma chmur i jest leciutki wietrzyk.

BYŁO ŚWIETNIE !!!!!!!!!!!!!!!!! :D

"TROPICIELE WIOSNY"

Środa, 20 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
W parku było pełno różowych i białych kwiatków, stokrotek, żółtych kwiatuszków o ostrych płatkach, fiołków, białych żonkili i tulipanów z wielkimi pąkami.
Forsycja m listki, magnolia kwiaty a jakieś drzewo (Bartek mówi, że śliwa) ma kwiatuszki.
Widzieliśmy też biedronkę i trzy kotki MMMMIIIAAAŁŁŁ, MMMMIIIAAAŁŁŁ, MMMMIIIAAAŁŁŁ.
Było świetnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kombinatorzy

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
... a zanim dojechaliśmy do babci to tata wykończył Jamniczka, czyli sianą na pedałach i coś tam uszkodził.
Wija była taka, że razem z tatą idziemy do babci piechota a wracamy autobusem, lecz stało się inaczej.
a jak to zdjęcia pokarzą.

Zdjęcia będą później.

W parku

Sobota, 3 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Z bratem, Z mamusią
Mama mnie spytała czy nie pojadę do parku .
Odpowiedziałam, że pojadę bo w parku cień.
Było bardzo fajnie, choć do domu przyjechałam zmęczona i głodna jak 150. :)
Było ekstra :D

Tata mi zaproponował... :-)

Niedziela, 20 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Na początku mi się jechać nie chciało ale jak tata powiedział, że będziemy na placu zabaw, to bez chwili namysłu odpowiedziałam, że jadę.
Na początku i w pierwszą stronę było łatwo, gdy dojechaliśmy na miejsce to tata poszedł zagłosować a następnie poszła zagłosować mama.
Gdy oboje już wrócili mama bez trzymanki po ruchomym mostku.
Było świetnie :D