Mieliśmy pojechać zwiedzić pałac w Rogalinie, ale mama stwierdził, że pojedziemy samochodem, ponieważ będzie mokro, a później my też będziemy mokrzy ;) Mama nam zaproponowała, że pojedziemy na Szczepankowo. No i pojechaliśmy bo łańcuch nie był ostry. No i nie było mielonego. Naostrzyliśmy Łańcuch i kupiliśmy mielone. Dzięki temu na obiad były pych kotlety. Mniam :p
Pojechaliśmy w trójkę (tata, ja i Bartek), ponieważ mama się gorzej poczuła. Właściwie to byliśmy kilka godzin, ale sporą część czasu spędziliśmy na penetrowaniu bunkrów (to nasza pasja).
Pojechaliśmy po nasiona rzodkiewki :D Ja, mama i Bartek. Za oknem jest piękna pogoda, więc aż żal było by nie pojechać. Świeci słońce, prawie nie ma chmur i jest leciutki wietrzyk.
W parku było pełno różowych i białych kwiatków, stokrotek, żółtych kwiatuszków o ostrych płatkach, fiołków, białych żonkili i tulipanów z wielkimi pąkami. Forsycja m listki, magnolia kwiaty a jakieś drzewo (Bartek mówi, że śliwa) ma kwiatuszki. Widzieliśmy też biedronkę i trzy kotki MMMMIIIAAAŁŁŁ, MMMMIIIAAAŁŁŁ, MMMMIIIAAAŁŁŁ. Było świetnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
... a zanim dojechaliśmy do babci to tata wykończył Jamniczka, czyli sianą na pedałach i coś tam uszkodził. Wija była taka, że razem z tatą idziemy do babci piechota a wracamy autobusem, lecz stało się inaczej. a jak to zdjęcia pokarzą.
W sumie to mieliśmy obiecane... z tatą. Ale ponieważ było tak ładnie, to zrobiliśmy "WIOSENNE PORZĄDKI" czyli razem z bratem wyciągnęliśmy rowery i pognaliśmy z mamą do parku :)
Całą rodzinką wybraliśmy się na wycieczkę. Ja i tata jechaliśmy na Jamniczku, Gepard (Bartek) na Gepardzie a mama pływała na chmurce ;D Najwięcej fotek zrobiłam ja.
Mam na imię Ania, mam 10 lat. Jestem starszą siostrą - mój brat jest o 2,5 roku młodszy ode mnie. Lubię jeździć na rowerze, łyżwach, hulajnodze, nartach
oraz rolkach.